Przewozy PKP Intercity we wrześniu wzrosły rok do roku aż o 19% – poinformował minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Porównanie wyników z kolejnych lat pokazuje, że frekwencja rośnie szybciej niż liczba uruchamianych pociągów oraz ilość pracy przewozowej.
Jak wylicza polityk, w stosunku do września ubiegłego roku przewozy zwiększyły się o blisko jedną piątą (19%). Jeszcze wyraźniejszy był wzrost liczby pasażerów w porównaniu z tym samym miesiącem 2023 r. (o 26%).
W ostatnim roku, według ministra, oferta PKP Intercity wzrosła znacznie mniej, bo o 13% (nie jest jasne, o jaki wskaźnik chodzi: pracę przewozową, liczbę uruchamianych pociągów czy też podaż miejsc). Niezależnie od tego oznacza to jednak coraz większą frekwencję w przeciętnym pociągu, a co za tym idzie – lepszą rentowność (tym samym lub tylko nieznacznie większym stałym kosztom uruchomienia połączenia towarzyszą większe wpływy ze sprzedaży biletów).
Dobra passa PKP Intercity trwa od wielu miesięcy. Po
bardzo dobrym pierwszym półroczu (40,4 mln pasażerów – najwięcej w dotychczasowej historii przewoźnika)
rekordowe okazały się także wakacje (po ok. 9,5 miliona podróżnych w lipcu i sierpniu). Do wyników za wrzesień przyczyniło się zapewne – między innymi –
wydłużenie terminów kursowania części pociągów wakacyjnych, tak by były dostępne również w tym miesiącu.
Ministerstwo Infrastruktury przewiduje, że tegoroczne przewozy mogą sięgnąć aż 86 milionów. Taki wynik oznaczałby duże wyprzedzenie prognozowanego wcześniej tempa wzrostu: wartość taka miałaby być osiągnięta dopiero w 2030 r. Konieczne są wobec tego duże inwestycje taborowe, w tym – w
pojazdy wielkopojemne.